No i kto by nas tak rozpieszczał?

No i kto by nas tak rozpieszczał?

Zastanawialiście się może kiedykolwiek jak to jest, że – przebywając pod opieką babci lub dziadka – cokolwiek nawyprawialibyśmy  jako rozwrzeszczane skrzaty albo krnąbrne gremliny, zawsze jakoś, przez całe dzieciństwo, dziwnym zbiegiem okoliczności tak czy inaczej uchodziło nam to na sucho? Kiedy zapomnieliśmy ze sklepu, pomimo listy zakupów, ważnego produktu, po który w pierwszej kolejności zostaliśmy wysłani, to Babcia, zamiast się zniecierpliwić, tylko się roześmiała, wysyłając nas z misją ponownie. A może świta nam w pamięci jak przez mgłę, kiedy wczesną wiosną pod pretekstem pomocy w ogrodzie pozbawiliśmy całą Dziadkową rabatkę świeżutko posianych tulipanów, które kiedy tylko lekko zamajaczyły zielenią, wzięliśmy za wstrętne chwasty do wyrwania? Jak to się magicznie działo, że za każdym razem, kiedy narozrabialiśmy, Babcia lub Dziadek zawsze jakoś przymykali na to oko?...

Dzisiaj, kiedy przywołuję w pamięci tamte obrazy i dzielę się moimi wspomnieniami z innymi, dorosłymi już przecież, znajomymi, którzy, jak ja, od lat są rodzicami, okazuje się, że wszyscy mamy bardzo podobne doświadczenia z naszymi dziadkami.

Spróbowałabym wziąć sukienkę Mamy i praktykując na niej „Wykroje i Wzory” uszyć zasłonki do domku dla lalek albo dopiąć falbanę do sukni Barbie, żeby jej garderoba wreszcie wyglądała sylwestrowo… Oj, spróbowałabym… :) Konsekwencje tego spontanicznego przypływu kreatywności zapamiętałabym pewnie do dziś, biorąc pod uwagę, że kiedyś święcił triumfy nieco inny model wychowania niż teraz.

Co innego Babcia! Babcia zawsze dawała więcej swobody, pozwalała realizować najbardziej zwariowane pomysły. Bez narzekania uczestniczyła w wyprawach do cyrku albo do teatru kukiełkowego. Dziadek natomiast był gotów przez ponad dwie godziny bez śladu zniecierpliwienia czytać ulubione bajki, chętnie wieszał na drzewie w sadzie huśtawkę z opony i znajdował czas na klejenie domku z zapałek.

Bo tak właśnie jest, Drodzy, że rodzice są „od wychowywania” a dziadkowie „od rozpieszczania” :D

Która z Was, kochane Mamy, przez ułamek sekundy nie miałaby ochoty ukarać swoją nastoletnią Pociechę dożywotnim szlabanem na wszystko co możliwe, kiedy po siedemnastym Waszym upomnieniu ona jeszcze mocniej okopuje się na swojej pozycji

a)     nie ruszenia się do lekcji

b)     nie wyniesienia śmieci

c)      nie posegregowania swojej wypranej garderoby? (niepotrzebne skreślić)  :)

A dziadkowie? Sama zastanawiam się skąd nagle w moich Rodzicach takie pokłady cierpliwości i opanowania w stosunku do moich dziewczynek? Przecież ze swojego dzieciństwa pamiętam Ich nieco inny stosunek do kwestii nieposłuszeństwa nieletnich i dyscypliny względem zachcianek tychże :) A może ktoś moich Rodziców nagle podmienił? Jeśli dla Was też jest tajemnicą Enigmy jak to możliwe, że surowi rodzice nagle zupełnie tracą głowę dla wnuka i są w stanie pozwolić mu na realizację wszelkich przyjemności oraz sprezentować najbardziej niedorzeczny gadżet, zapraszamy do dyskusji pod postem na naszym facebooku. Chętnie poczytamy Wasze wspomnienia z dziecięcych zabaw z dziadkami.

Wszystkim Babciom i Dziadkom w dniach Ich święta życzymy zdrowia, krzepy, nieustannej pogody ducha i żebyście byli, drogie Babcie i drodzy Dziadkowie, tak samo wspaniali jak jesteście! Kochamy Was <3

Wysłano 2019-01-21 Home 782

Ostatnio oglądane

Brak produktów

Menu