Ostatnie całkiem ciepłe jeszcze i radosne promienie słońca głaszczą nas po twarzach

Ostatnie całkiem ciepłe jeszcze i radosne promienie słońca głaszczą nas po twarzach

Ostatnie całkiem ciepłe jeszcze i radosne promienie słońca głaszczą nas po twarzach. Już nie zakładamy słonecznych okularów tak chętnie jak jeszcze miesiąc temu. Wolimy łapać to ciepełko póki wciąż trochę nas rozpieszcza. Kolorowe drzewa sprawiają, że czujemy się jak w środku gigantycznego ciepłego i miękkiego dywanu, w którym chodzimy sobie w tę i z powrotem w najróżniejszych kierunkach.

Co powoduje, że mimo coraz krótszego dnia tak wiele z nas, Dziewczyny, lubi jesień? Oto nasza teoria:

Co dzień bierzemy na siebie coraz więcej. Coraz intensywniej staramy się osiągnąć swoje cele. Skończyły się wakacje i duża część z nas czuje presję, że powinnyśmy sprostać większej ilości obowiązków niż przed urlopem. Tymczasem nasz metabolizm, wraz ze zbliżaniem się zimy, zwalnia a my, oprócz piętrzącej się listy zadań zaczynamy dostrzegać, że aura wokół się zmienia, że pęd za czymś teoretycznie ważnym wcale nie musi być naszym priorytetem. Otulamy się więc w coraz cieplejsze tkaniny, już w środku dnia marząc o ciepłym kocyku wieczorem, gorącej herbacie z malinami i łzawej książce. Rdzawo-żółte kolory bardzo temu wyobrażeniu sprzyjają, bo nastrajają naszą percepcję na niewinne lenistwo, wypoczynek, delektowanie się chwilą w przyjemnym otoczeniu o ciepłych barwach.

Ot, taka sprzeczność. Z jednej strony nowa pora roku, nowe cele, nowe obowiązki a z drugiej – świat zdaje się szeptać do nas: „Rooooooozgość się w moim ciepłym wnętrzu, ooooooogrzej się moim płomieniem”.

Owszem, my też jesteśmy zagonione i w niedoczasie. Razem z naszymi dzieciakami staramy się mobilizować do jesiennych wyzwań, ale nie możemy jednocześnie nie zauważyć, że odpoczynek i równowaga także są nam potrzebne, zwłaszcza że, choć chwilowo jest bajecznie w ciągu dnia, to przed nami w niedalekiej perspektywie deszczowe dni i chłodny podmuch późnej jesieni.

Skoro więc pracujemy tak intensywnie, tak konsekwentnie mobilizujemy się do wysiłku mimo tego ciepełka w otoczeniu i z poczuciem, że ostatnie promienie babiego lata dosłownie uciekają nam sprzed nosa, stwórzmy też sobie warunki do odpoczynku bez wyrzutów sumienia, że zaniedbujemy najważniejsze sprawy. Może warto z okazji pełnej jesieni – z najpiękniejszą z pięknych aurą – nagrodzić się całym popołudniem z rodziną na powietrzu? Spakujmy kilka najpotrzebniejszych drobiazgów i jedźmy za miasto w nagrodę za cały podejmowany wysiłek! :D

My właśnie się wybieramy z naszymi rodzinami i życzymy Wam również pięknego pełnego cieplutkich jesiennych emocji weekendu. Dajcie znać na naszym facebooku czy udało Wam się podelektować jeszcze tymi pięknymi kolorami wokół:)

A! Zapomniałyśmy zapytać: czy Wasze dzieciaki uczestniczyły w Święcie Pieczonego Ziemniaka? Jeśli tak, musiały im towarzyszyć niezawodne plecaki St. Right, którym nawet gorący ziemniak niestraszny! :D  

Wysłano 2018-10-12 Home 741

Ostatnio oglądane

Brak produktów

Menu