Czym dziś są tradycyjne Zaduszki?

Czym dziś są tradycyjne Zaduszki?

Zaduma i wspomnienie bliskich a może beztroskie przebieranki i Halloweenowe imprezy? Jak mocno polskie zwyczaje związane z Dniem Wszystkich Świętych i Zaduszkami kontrastują z obecnym w mediach zwyczajem Halloween? I czy rzeczywiście nie da się tych skrajnie różnych postaw pogodzić?

Otóż da się, bo naszym zdaniem obie tradycje mają ze sobą coś wspólnego. Co więcej, wydaje się, że czerpią z całkiem zbliżonych zwyczajów przedchrześcijańskich zarówno w naszej części Europy, jak i na Wyspach Brytyjskich, skąd przez media przyszło do nas Halloween. Znamy przecież obrzęd dziadów, który funkcjonował na terenie współczesnej Polski prawie do początków XIX w., a który Adam Mickiewicz malowniczo przedstawił w dramacie Dziady.

W Polsce zwyczaj ten w końcu zanikł, przekształcając się w dostojne kultywowanie pamięci o zmarłych. W tym samym czasie na Wyspach podobne inspiracje przybrały formę figlarnej karykatury i zabawy kostiumowej, co zwłaszcza młodszym pokoleniom od razu przypadło do gustu.

Dzisiaj w Polsce mamy dwa przeciwne stanowiska jeśli chodzi o świętowanie dni przełomu października i listopada. Jedno z nich popiera chrześcijańską tradycję, zgodnie z którą Dzień Wszystkich Świętych to święto radosne i pełne wdzięczności za wspaniałych ludzi, tych znanych i tych bezimiennych, którzy cieszą się pięknem i szczęściem Nieba. W Dniu Zadusznym natomiast oddaje się pamięć i modlitwę bliskim, którzy odeszli, a którzy jeszcze na swoje Niebo oczekują.

Przedstawiciele drugiej postawy chętniej stawiają akcent na doczesny rozrywkowy charakter tego okresu, przebierając się – zgodnie z anglosaską tradycją – za upiory, zjawy, strzygi i wszelkie inne postacie nie z tego świata. Tak ucharakteryzowane dzieciaki lubią chodzić od drzwi do drzwi, prosząc sąsiadów o słodycze i „strasząc” psikusem tych, którzy odmawiają uczestnictwa w zabawie. Starsi entuzjaści Halloween świetnie się bawią na imprezach z konkursami na „najstraszniejszy” kostium.

Choć trudno pogodzić dwie tak skrajnie różne postawy, to można spróbować rozwiązania, jakie zastosowała administracja jednego z warszawskich osiedli. W związku z Halloween poproszono mieszkańców, którzy chcą wziąć udział w zabawie, o wywieszenie na drzwiach znaku, że małe upiory i czarownice są mile widziane. Dzieciaki natomiast wiedzą, żeby nie zmuszać do świętowania w ten sposób sąsiadów, którzy takiego znaku nie wywiesi i świętują po swojemu.

A co z oswojeniem zachodnich balów Halloweenowych i chęcią odegrania ich na polską nutę? Tutaj również tyle pomysłów, ilu uczestników. Coraz częściej słychać o tym, że dzieciaki w szkole, zamiast przebierać się za abstrakcyjne postaci zza światów, przebierają się za postaci z Dziadów Mickiewicza. Sprytne połączenie edukacji z rozrywką, prawda? :)

Bardziej konserwatywne placówki natomiast, żeby nie pozbawiać swoich uczniów możliwości beztroskiej zabawy, urządzają ją w duchu chrześcijańskich wartości, organizując bale Wszystkich Świętych razem z konkursem na najciekawsze przebranie ulubionej postaci z panteonu świętych. Kreatywność uczestników bywa naprawdę imponująca! :)

Zatem, jak widać, wszystkie skrajności można pogodzić, jeśli tylko ma się odrobinę dobrej woli i pomysłowości. Najlepiej więc, by każdy spędził te dni zgodnie z tradycją swojej rodziny i w duchu swoich wartości, czego i Wam, Kochani, życzymy.  

Wysłano 2019-10-31 Home 924

Ostatnio oglądane

Brak produktów

Menu